Rekwizyty:
110 kart Akcji
86 kart Atrybutów Prestiżu I stopnia
19 kart Atrybutów Prestiżu II stopnia
10 kart Atrybutów Prestiżu III stopnia
5 kart Atrybutów Prestiżu stopnia TOP
5 pionków
ogromna plansza
instrukcja.
Poniższa recenzja pochodzi ze strony: http://mlodygiercownik.blog.pl/
Tym produktem wydawca uświadomił nas, jak ważna dla odbiorcy jest nazwa gry planszowej oraz ilustracja tytułowa. „Korpoludki” – fenomenalne określenie dla pasjonatów życia w korporacji, celowo użyliśmy innego słowa niż pracy! Uporządkowany zakład i zasady, a wewnątrz nas chaos, buzujące emocje i brutalna walka o miejsce na szczycie lub po prostu przetrwanie w ramach struktury – spójrzcie na obrazek, który mówi wszystko! Polegli i włodarze, trochę jak na wojnie…
Gra dla 2-5 graczy w wieku od 12 lat, która powinna wam zająć średnio 1,5 godziny. Wewnątrz broszurowa instrukcja wydana na dobrym papierze, genialnie zilustrowana plansza- wieżowiec korporacji, 110 kart akcji, 120 kart atrybutów prestiżu, 5 pionków.
Naszą uwagę zwraca budynek – jeden z najlepiej narysowanych w grach planszowych, jaki widzieliśmy. Dominuje zimna kolorystyka i pozbawione rodzinnego ciepła puste pomieszczenia, całość składana jest z 4 dużych puzzli. Zatrzymujemy także wzrok na kartach atrybutów, bo są naprawdę mocne – prawie, jak czasem żetony w grach. Pionki wkładane w podstawki pasują do całości stylu. Wizualnie znakomite, grafik zrobił kawał dobrej roboty!
Celem gry jest dotarcie na ostatnie piętro wysokościowca i zamieszkanie w mitycznym biurze prezesa firmy, w drodze na sam szczyt trzeba uzbierać najwięcej punktów prestiżu.
Naszą karierę rozpoczynamy rzec można prawie na parkingu, z 3 kartami atrybutów I stopnia na dobry początek, czyli przykładowo pantofle, krawat i marynarka czy żakiet. Przez 30 sekund musimy przekonać rywali, żebyśmy to my zostali pierwszym graczem – nie można głosować na siebie. Przed rozpoczęciem gry układamy karty w równe stosiki i rodzaje – podział na stopnie.
Z poszczególnych pomieszczeń na planszy pobieramy karty, czasem czekamy turę, innym razem przenosimy pionki – swoje lub cudze, ewentualnie potrzebujemy posiadać dany gadżet, aby piąć się wyżej. W każdej rundzie nasz Korpoludek wędruje o jedno pole, a posiadacz Medalu nawet o dwa! Wykonywane zadanie z pola planszy jest nadrzędne wobec polecenia z karty.
Karty atrybutów niższego stopnia zamieniamy na te bardziej wartościowe, których liczba jest ograniczona. Pierwszy Korpoludek na „Finiszu” co turę losuje po dwie karty akcji z pominięciem ruchu i czeka na resztę graczy.
Karta atrybutu posiada oznaczony stopień, nazwę, liczbę punktów, spis reszty kart do kompletu, które będziemy potem wymieniali na wyższą kartę im przypisaną.
Gra polega na kolekcjonowaniu i łączeniu ze sobą określonych atrybutów oraz wypełnianiu poleceń z planszy i kart akcji. Jest negatywna interakcja wynikająca z poleceń – zabieranie kart atrybutów, cofanie pionków. Posiadając atrybuty wybranego stopnia można zignorować negatywną dla nas kartę akcji. Jeśli chcemy skorzystać z bonusów wynikających z określonych kart akcji musimy spełnić opisane na nich warunki. Zużyte karty odkładamy na spód talii.
Nie jest to pozycja specjalnie wymagająca, ale sprawia wiele radości, w szczególności mniej doświadczonym graczom poszukującym czegoś lekkiego. Na losowość wynikającą z kart nie mamy większego wpływu, ale samo zbieranie płytek atrybutów i stawanie się gwiazdą – coraz modniej ubranym i posiadającym droższe gadżety Korpoludkiem sprawia dużą frajdę. Zaawansowani gracze mogą narzekać na ograniczoną kontrolę naszej sytuacji w grze, która silnie zależy od przypadku czy szczęścia.
Przyjemna zabawa, pozbawiona wysiłku intelektualnego, ale w ładnej oprawie i z dobrym humorem. Wspaniała, żeby się pysznie rozegrać, a potem przejść dalej. Podobała się!