Dla niektórych przygoda z muzyką, trwa krótką chwilę, lub są jedynie jej odbiorcami, oczywiście każdy ma prawo, do własnego życia, więc tutaj droga wolna. Nie sądziłem jednak, że zapisując się jako dziecko, na zajęcia muzyczne, po niemal trzydziestu latach, stwierdzę, że muzyka to całe moje życie. Mało tego, jestem muzykiem już od tylu lat, że nie wyobrażam sobie, bym mógł robić w życiu coś innego niż tylko grać. Zapotrzebowanie na moje usługi, jak najbardziej występuje, tutaj znajduje się w kręgu zainteresowań, kilku filharmonii w kraju, z którymi od wielu lat współpracuje. Zgodzę się z opiniami, że w branży, przez pewien czas, panował kryzys, jednak nie ze względu na niechęć do muzyki., lecz ze względu na niewielką ilość potencjalnie uzdolnionych artystów. Dlatego dobrze, że w końcu na nowo otwierane są szkoły muzyczne, gdzie zainteresowanie taką edukacją, od najmłodszych nawet lat, jest dosyć duże. Trudno jednak kształtować kogoś na siłę, uważam, że każdy kto zjawi się w progu takiej uczelni, powinien sam decydować o swojej przyszłości.
